Preclowanie, czyli pisanie artykułów i dodawanie ich do ogólnodostępnych Pressel Pages, jest jedną z najprostszych metod zdobywania linków do swojej strony. Ponieważ działanie to nie wymaga w zasadzie żadnych umiejętności może robić to każdy, tym bardziej, że przyjęło się, że popularne precle są całkowicie darmowe. Co więcej, możliwość zawarcia w artykule 2 czy 3 linków sprawia, że preclowanie staje się idealnym sposobem na pozycjonowanie podstron i zdobywanie ruchu z długiego ogona. Czyżby był to więc złoty środek na zdobywanie linków? Ano nie.
Z preclami wiąże się bowiem jeden poważny, bardzo poważny problem – ich jakość. Ich zalety zostały odkryte dość szybko, równie szybko publiczne precle zostały więc zarzucone istną górą śmieci, spamu i innych form odpadów. W efekcie, gdy chciałem stworzyć na własne potrzeby listę porządnych, ogólnodostępnych precli, udało mi się zebrać zaledwie około 40 adresów. Kilkaset innych, które odwiedziłem, przypominały wysypisko śmieci.
A szkoda, bo w odpowiednich rękach, serwisy te mogłyby dostarczać wielu dobrych linków. Tak się jednak nie stanie, bo oprócz iThink, Artelis, Eioby czy Effectusa, dobrych miejsc, w których można zamieścić swój artykuł jest naprawdę mało, a i lepsze precle coraz częściej wchodzą w skład zamkniętych lub płatnych list, do których dostęp mają tylko wybrańcy.
Jedynym wyjściem jest w tej sytuacji postawienie własnych, prywatnych precli i wykorzystywanie ich na swoje potrzeby. Postawienie bloga na wordpressie to 25zł, drugie tyle kosztować będzie domena. Za 500zł można więc mieć 10 porządnych serwisów blogowych, które – po odpowiednim podlinkowaniu – z powodzeniem zastąpią kilkadziesiąt śmieciowych, publicznych precli. Sam całkiem niedawno to zrobiłem – efekt można podziwiać (i dodawać wpisy) na PresellPage.com.pl.
Tagi: Artykuły, Linkowanie, Precle, Presell pages
Nowe komentarze