Pozycjonowanie – moim zdaniem – zmierza w złą stronę i coraz bardziej przypomina grę, w której wygrywa ten, który przywali więcej punktów z SWL albo ma większą bazę for do Xrumera. Automaty do pozycjonowania, które z założenia miały tylko wspomagać SEO, stały się lekarstwem niemalże na wszystko. Znaczenie „czystszych” metod takich jak chociażby ręczne katalogowanie, schodzi na coraz dalszy plan. Powstaje pytanie, do czego to wszystko zmierza.
O ile w przypadku prostszych fraz, o które biją się zwykle „maluczcy”, wspomniane (porządne) katalogowanie czy nawet optymalizacja, mogą zaowocować skokiem pozycji, o tyle trudniejsze frazy stały się prawdziwym polem bitwy. Bitwy, w której walczą nie ludzie, a automaty, nastawione na spamowanie wszystkiego co możliwe – precli, katalogów, for i blogów. W odwiecznej walce „ilość vs. jakość” coraz większą rolę zaczyna odgrywać to pierwsze. I nie jestem pewien czy na pewno jest to dobre.
Bo o ile jeszcze 5 lat temu, pozycjonowanie było sprawą względnie skomplikowaną, o tyle obecnie, mając dość starą domenę, do osiągnięcia dobrych wyników wystarczy automat i ktoś, kto choć trochę umie go obsługiwać. Słowo „blast” staje się synonimem pozycjonowania, a Ci którzy nie mają do niego dostępu, nie mają żadnych szans. Mimo, że ich strony często przedstawiają dużo lepszą jakość.
Póki co, masówka sprawdza się doskonale, a umiejętności pozycjonowania połączone z Xrumerem czy innym Scrapeboxem, dają świetne rezultaty. Prędzej czy później wyszukiwarki będą jednak musiały (albo chociaż powinny) na to zareagować, bo wyniki wyszukiwania mogą stać się prawdziwym śmietnikiem. Reakcja ta (niestety?) wcale nie jest przesądzona, biorąc pod uwagę zasady Google, które premiują naturalność. A w końcu wpis na forum z linkiem w treści wygląda na naturalny, mimo, że został tam umieszczony przez automat.
Tagi: Automatyczne pozycjonowanie, Scrapebox, Spamiarki, Xrumer
Nowe komentarze